 Ostatnie zamieszanie wokół Roberta Lewandowskiego (oskarżenia C.Kucharskiego i niemieckiej gazety o nadużycia finansowe) i reakcja na nie - lakoniczne i bardzo słabe od strony Public Relations oświadczenie rzeczniczki kapitana rep. Polski, pokazuje to co obserwuję od dawna - Robert nie ma w swoim otoczeniu odpowiednich osób, które dbałyby właściwie o jego wizerunek, nie tylko w momentach kryzysowych jak teraz, ale bardziej potrafiłyby wykorzystać jego potencjał marketingowy i sprawiły aby stał się naprawdę globalną marką. Ktoś powie - Lewy gra świetnie, od wielu sezonów utrzymuje się w topie, teraz wygrał wszystko z klubem, bije kolejne rekordy strzeleckie to po co mu ktoś od wizerunku skoro broni się tym czym piłkarz bronić się powinien czyli dobrą grą? Niestety współczesny futbol rządzi się innymi prawami. I nie chodzi tu aby z jakiejś osoby robić w publicznym odbiorze kogoś innego niż jest na potrzeby marketingu i reklam. Ale potrzebne są działania specjalistów, dzięki którym dany wizerunek piłkarza przebije się do globalnej świadomości. A tylko to powoduje, że jest się osobą wpływową, opiniotwórczą, ze zdaniem której liczą się najważniejsi na świecie.
Dlatego Beckham kojarzy się z piłkarzem - celebrytą, bywalcem salonów, Zlatan ze skrajną pewnością siebie, ukształtowaną życiem w dzielnicy imigrantów a Ronaldo z tytaniczną pracą. A z czym kojarzy się Lewy? - z dobrą grą w piłkę ...tak jak kilkudziesięciu innych piłkarzy. Na tle choćby wspomnianej powyżej trójki ale też na tle wielu dużo słabszych piłkarsko zawodników, wizerunek Roberta jest po prostu nijaki! Co stwierdzam z przykrością. I żeby mi nikt nie zarzucił, że uwziąłem się na naszego piłkarza. Jestem niesamowicie szczęśliwy, że żyję w czasach tak wybitnego sportowca z Polski a krytykuję tu nieraz tylko różne "okołopiłkarskie" sytuacje z nim związane! Tekst ukazał się także w mojej rubryce w Wałbrzyskim Tygodniku 30 Minut |
